Nasze opowiadanka

Kasia100

Tak czekamy jóż nie mogę się doczekać Sandra twojego dzieła

Wierna Fanka

Pewnego goracego,upalnego dnia dzieciaki chciały się wybrać na basen,więc Frania powiedziała im,że pójdzie z nimi.O godz.14:00 gdy mieli wychodzić Maks podszedł do Frani i powiedział:
-Panno Maj,czy mógłby iść zamiast pani Konrad ?
-No,tak.Jezeli się dzieciaki zgodzą.Ale o co chodzi panie Skalski ? - powiedziała Frania,zdziwiona,ale szczęśliwa
-To co dzieciaki pójdziecie z Konradem,naszym kochanym kamerdynerem ?
-Ok tato - odpowiedziały dzieci,trochę rozczarowane
-Dobrze,to idzcie już.
-To pa tatusiu,pa Franiu !
-No,pa.Bawcie się dobrze.
Gdy poszli Maks z Franią rozmawiali:
-O co chodzi panie Skalski ?
-Panno Maj,chciałbym...
-O nie,tylko nie fundusz emerytalny !!!
-Nie,nie.Tym razem to nie fundusz.
-To co ?
-Zapraszam panią do restauracji.Musze pani powiedzieć coś wazengo.
-Ok.
------------------------------------
Ciąg dalszy nastąpi Very Happy

Kasia100

Super Jolu wymyśl 2 cześć

Wierna Fanka

Za niedługo wymyslę.A teraz wklejam opowiadanko od kogos innego:
________________________________________________________
Nagle w domu Skalskich rozgległ się przeraźliwy krzyk. Cała rodzina od razu pognała w stronę hałasu.
Wszyscu wpadli do kuchni, widzą leżącego na podłodze Pana Skalskiego.
-Matko boska, zakrzyknęła Frania po czym uklęknęła obok Skalskiego, kurczowo trzymającego się za wskazujący palec.
-Oj...niech Pan tak nie jęczy i pokaże co się stało.
Skalski ze łzami w oczach pokazał Frani delikatnie przecięty palec.
-Ohh..panie SKalski, *Frania udaje małe dziecko* ale ziaziu siobie śrobiłem..ojojoj ziaziu.
-To panią śmieszy?
-ależ oczywiście, że nie dzidzidzi.
Frania ucałowała mu palec i poszła po plaster
-A plaster to nie bedzie za mało? co będzie jak krew przesiąknie?
-Panie Skalski? przecież to jest tylko lekkie draśnięcie.
-ale..*popatrzył na nią błagalnym wzrokiem
-dobra, dobra
Frania poszła po bandaż i opatuliła mu palec, który teraz wyglądał jak palec udeżony młotkiem, w kreskówkach.
-I po kłopocie.
-po kłopocie? teraz to się kłopoty dopiero zaczną. Wyobraża sobie Pani, jak ja bym miał teraz tak iść na zjazd
-No panie Skalski, sam Pan chciał..
Po czym wyszła z kuchni, chichocząc
-Ziaziu
Skalski zerwał się z krzesłą i pogonił ją. Złapał ją za rękę i pociągnął, niby delikatnie, a jednak Frani straciłą równowagę a Maks wraz z nia.
Przeturlali się po podłodze. Maks początkowo wylądował na Frani, ale szybko się zrehabilitował i sturlał obok, po czym zaczął się śmiać, podczas gdy twarz Frani
przybrała kolor buraka.
-z czego sie pan śmieje?
-z nas.
-że co?
-Wariat, którego palec przypomina gigantycznego kaktusa i jego partnerka, która zawsze ze wszystkiego sie smieje
-nie powiedział Pan, ze ten wariat jest upierdliwy?
-co OOO?!
-nic, nic, tylko żartowałam.
Maks znowu rzucił się na Franię tym razem łaskocząc ją.
Wtedy do pokoju wszedł Kondziu
-Czy nie mógłby pan wyładowywać swojego napięcie sexualnego w inny sposób ?
-Frania i Maks zamarli.
-to może ja już lepiej pójdę.
-Tak...lepiej już idź, mamy tu sobie coś do powiedzienia, prawda panno Maj?
-Frania tylko pokiwała głową. Czerwieńsza niż przedtem. Oboje wstali, Frania otrzepując sukienkę i chichocząc
-Wie pan co? myślałam, że mężczyzni wyłądowują swoje napięcie sexualne rzucając jedzieniem
W tym momencie Maks rzucił do Frani jabłko
-okej, odpowiedziała Frania - następnym razem wystrczy powiedzieć.

Kasia100

Super opowiadanko

Wierna Fanka

No,naprawde boskie.Ten ktos ma straszny talent Very Happy

princess_

Wszystkie opowiadania są rewelacyjne!

Kasia100

tak wszystkie są superaśne

Wierna Fanka

Zgadzam się,opowiadanka cudowne.A jesli chodzi o moje to dziękuje i cieszę się że wam się podobają Very Happy

Sardyna

No boskie boskie Jolu i reszta. Very Happy

Ale naprawdę sorry narazie nic nie napiszę bo nie mam weny twórczej, i troszkę braku czasuu... Wink

Wierna Fanka

Dobra,pisze ciag dalszy mojego opowiadanka Very Happy

*******************************************
Frania schodziła ze schodów w pięknej sukience,pachnąca i umalowana.Maks stał cicho wpatrzony w Franię jak w lustro. Gdy Frania zorientowała się,że Maks w nią patrzy stanęła.Po chwili powiedziała:
-Panie Skalski,wszystko wporządku?
-Tak,tak.Wszystko ok.Tylko...
-Tak?
-Ślicznie pani wygląda
-Ah,dziękuje.Dobra to chodźmy już.
Gdy wyszli pod ich dom podjechała limuzyna.Wsiedli i pojechali. Przed restauracją:
-No,no,no.Panie Skalski,musiało pana to trochę kosztować ?
-Co? Aha,tak restauracja.No,trochę.No to wchodźmy.
Weszli i usiedli przy stoliku obok kominka.Było bardzo romantycznie.Maks zamówił najdroższe wino i pyszne gołąbki,ulubione danie Frani. Frania była zaskoczona,ale i bardzo szczęśliwa.Gdy zjedli wyszli na balkon,tańczyli przy pieknej romantycznej muzyce.Po chwili przestali tanczyć,Maks uklękł przed nią i chwycił jej delikatną dłoń i powiedział :
-Panno Maj...Franiu wyjdziesz za mnie ? -troszkę zdenerwowany dał jej obrączkę.
Frania była bardzo zaskoczona.Nie mogła wydusić z siebie słowa,to zdarzyło jej się pierwszy raz w swoim zyciu.Nagle z jej oczy poleciała łza.Maksbył coraz zdenerwowany cisza. Po chwili Frania nareszcie wyksztusiła to z siebie:
-Tak,wyjde.
Maks odetchnął z ulga,Frania zresztą też,bo całe życie czekała na ten momen. Zaraz potem zaczęli się namiętnie całować. Później tanczyli i tanczyli.Przetanczyli razem całą noc.
------------------------------------------------
Ciąg dalszy nastapi Very Happy

Sardyna

Wow super! Ale chyba dał jej pierścionek zaręczynowy, a nie obrączke...Ale mniejsza o to. Boskie! Very Happy

Kasia100

Super Jolu opowiadanko

Wierna Fanka

A tak,sory pomyliło mi sie.Ale dzięki Sandra,widze że jesteś bardzo spostrzegawcza Very Happy

Sardyna

No wiesz, jak coś czytam bardzo ciekawego i świetnego, to czytam bardzo dokładnie... Wink

Wierna Fanka

Ojej,dziekuje wam dziewczyny i ciesze się że wam się podoba Very Happy

Sardyna

Nie dziękuj, bo za prawdę się nie dziękuje Wink

Kasia100

Sandra napisz coś

Wierna Fanka

No własnie.Sandra napisz,napisz Very Happy

Czekamy

Kasia100

albo ty Jolu coś napisz