Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy chciałabyś żeby Maks i Frania byli razem ? |
TAK !!! |
|
100% |
[ 6 ] |
Nie :/ |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 6 |
|
Autor |
Wiadomość |
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Wto 12:28, 10 Kwi 2007 Temat postu: Nasze opowiadanka |
|
|
Tutaj dajemy nasze opowiadanka związane z Nianią,czyli wymyslamy,piszemy i wklejamy Np.chcemy żeby Maks i Frania byli razem to piszemy np. ich zaręczyny.Ja zachwile wkeje tutaj tak do przykładu,oczywiście to nie będą moje bo ja nie mam talentu poetyckiego,ale to będzie ze stronki www.nianiatv.fora.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Wto 12:29, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Była noc, deszcz uderzał o szyby w pokoju Frani. Co jakiś czas dało się słyszeć grzmot. Frania leżała w swoim łóżku przewracając się z boku na bok zastanawiając się czy przypadkiem nie 'odwiedzić' Małgosi, jako że Frania przeraźliwie bała się burzy. Podczas burzy Frania często robiła sobie 'wyprawy' do Małosi. Leżała więc zastanawiając się czy obudzić dziewczynkę, wpatrując się w sufit. Usłyszała kroki, 'pewnie Zuzia' pomyślała, jednak gdy usłyszała nieśmiałe pukanie do drzwi wiedziała, że to nie Zuzia, która wslizgiwała się zawsze po kryjomu
-proszę. powiedziała dość cicho aby nie zbudzić innych domowników.
Do jej pokoju wszedł ktoś o wiele wyższy od Zuzi, a już napewno nie był on dziewczynką
-Panie Skalski! Co Pan tu robi w środku nocy?! powiedziala już bardziej swoim głosem
-ciszej! Panno Maj! Obudzi Pani cały dom.
-Dobra dobra..o co chodzi? jeżeli o te lody to nie ja!
-Jakie lody Panno Maj..jest burza.
-Noo..Tak, a więc co Pana u sprowadza?
-Mogę..tz.. czy mógłbym tu dzisiaj przenocować?
-ooo..boimy się burzy? nie ma się czego wstydzić..zachichorała
-Wchodź Pan..tz..niech Pan się kładzie
Maks delikatnie wśliznął się pod kołdrę Frani.
-Mało miejsca trochę, powiedział Maks
-Nie, nie dobrze jest, chociaż...
Frania energicznie położyła głowę na piersiach Maks wtulając się w niego. Jego ręka automatycznie powędrowała na jej biodra.
-Panie Skalski?
-Tak Panno Maj?
-dlaczego Pan nie przychodził nigdy wcześniej?
-Bo się wstydziłem..chodziłem do Adasia, ale skoro Adaś jest na koloniach..
-rozumiem..
kilka sekund ciszy
-Panie Skalski?
-mhm
-Poda mi pan piżamę?
-co!? co?! gdziej!? jak!?
-dobra, dobra, tylko żartowałam.
-uff..
-Panie Skalski?
-tak panno Maj?
-wygodny Pan jest
-Franiuu..
-Dobra..już się zamykam, jak..sejf! Taaak..sejfu nie otworzy się be..
-Panno Maj..
-tak?
-czy Pani da się jakoś zamknąć usta?
-em.no jest kilka sposo-
W tym momencie Maks nie wytrzymał i postanowił ją pocałować. Wziął jej twarz w dłonie i ucałował ją z całego serca.
-łał (Frania ) chyba bedzie mnie Pan częsciej musiał zamykać...w pokoju!..tak tak w pokoju.
Maks spojrzał na nią.
-Okej, okej..już będę cicho.
po czym zasnęli.
____________________________________________________
Pewnego śnieżnego dnia Maks, Frania, Małgosia i jej chłopak wybrali sie na lodowisko. Ku zdziwieniu Frani Maks wogole nie chciał jezdzic.
-boi sie pan czy jak
-ja nie skad.
-ooo... śmiało panie Skalski!
-ale...(wjeżdza na lod i sie wywraca)
-aaa...teraz rozumiem... nie umi pan jeździc.
-yyy... nie wcale nie...no ...yyy... no ... poślizgnołem sie.
-hahaha ........... (śmiejąc sie Frania upada na lod ciagnac za soba Maksa)
Leżeli chwile ,, na sobie i na lodzie" po chwile troche juz zniecierpliwiona Frania przerwała cisze.
-Panie Skalski
-tak.
-Moze juz pan ze mnie zejsc, rozumiem z jestem pociągajaca ale ludzie sie na nas głupio gapią.
-Ooo... tato niewiedziałam że ...
-Co niewiedziałas
-... no że nie umisz jeździc...
-No to co panie Skalski jedziemyyy...
Frania wzieła maksa za reke i zaczela nabierac szybkości, a Maks bezwładny jechał jeszcze szybciej. Frania pusciła go zostajac w tyle. Maks jechał tak szybkoze Frania chciała go dogonic i zatrzymac.
-Panno Maaaj
-Zaraz panu pomoge
Niezdąrzyła. Maks przeleciał przez barjerke. Frania bardzo sie wystraszyła podjechała do barjerki i zobaczyła Maksa leżacego bez ruchu. Podeszła do niego i uklękła nad nim.
-Panie Skalski Panie Skaaalski
Nagle ockna sie.
-Pani mnie kiedys zabije.
-Hehehe ... moze nie bedzie az tak zle Co pana boli
-Głowa, rę...
Frania pocałowała go w głowe.
-Policzek ...
Maks mowił coraz ciszej, a Frania całowała go w kazde miejsce ktore pokazał. W koncu pokazał końcówka palca usta. Frania troche niepewnie , ale i z utęsknieniem słodko pocałowała Maksa.
______________________________________________________________
Ciemna noc. Jedyne oświetlenie dają uliczne latarnie i gwiazdy delikatnie błyszczące na bezchmurnym niebie. Ziemię obserwuje jej bliski łysy kolega, księżyc. Nawet takie miasto jak Warszawa daje wrażenie uśpionego, otulonego miękką mgłą. Jednak w jednej z willi pali się światło. Tak, tak moi drodzy, to właśnie dom rodziny Skalskich.
Zgrabna szatynka siedzi w salonie, w swoim ulubionym szlafroku i z zapałem coś dzierga. Nagle na szczycie schodów widać cień mężczyzny. Wysokiego mężczyzny. Owy wysoki mężczyzna jest tak zaspany, że mało by brakowało, a zjechałby z tych schodów na własnym nosie.
- Panno Maj! - Maks zmrużył oczy, aby uchronić je od oślepiającego światła.
- Słucham Panie Skalski? - Frania była tak zajęta robotą, że nie odwróciła się nawet twarzą do swojego rozmówcy,
- Panno Maj! - Powtórzył Skalski - Czy wie Pani, która jest godzina?
- No pewnie. A Pan nie wie? - Kobieta spojrzała na zegarek - Dokładnie... - Wytężyła wzrok - 2.52.
- Dziękuję za informację! - Odezwał się z ironią patrząc jak niania wstaje z sofy i podchodzi do niego. - Co Pani wyrabia tutaj o tej porze?
- Ja? Nic.
- No jak to nic. Przecież widzę. - Rozszerzył oczy widząc jak paluszki Frani zgrabnie przeciągają igłę z nitką przez dość spory kawałek materiału. Podążyła za jego wzrokiem.
- Aaaaa! - Zrozumiała o co mu chodzi.
- Aaaaa... - Ponownie zaironizował Skalski
- Niech się Pan mną nie przejmuje! - Po swojemu klepnęła go otwarta dłonią w ramię - Musiałam zaszyć sobie szlafrok.
- Ja to bym Pani coś zaszył. Najlepiej usta.
- A Pan jak zwykle zabawny - Niania uśmiechnęła się głupawo, po czym przeciągnęła się wydając z siebie charakterystyczny, skrzypiący dźwięk, który informował otoczenie, że właśnie ziewa - Wie Pan co? Chyba rzeczywiście pójdę już spać. Dobranoc - Frania stanęła na palcach i cmoknęła Maksa w nos.
- Dobranoc.
Nieco oszołomiony pan domu wybrał się jeszcze do kuchni po czym powędrował na górę, do swojej sypialni.
Kilkanaście nocy później
Maks właśnie zajada lody czekoladowe. Dodam, że jest około 2.oo w nocy. W kuchni pojawia się Franka.
-O. Panie Skalski ładnie to tak podjadać Zuzi lody? - Uśmiechnęła się, ale chwile potem wyciągnęła łyżkę z szuflady i stanęła przy Maksie, aby także dobrać się do lodów.
Po dłuższej chwili konsumowania, niania spojrzała na swojego pracodawcę. Kąciki jej ust powędrowały nieco do góry. Obróciła się w jego kierunku, po czym delikatnie zmazała palcem odrobinę lodów na jego górnej wardze. Maks położył jej ręce na biodrach, lekko przyciągnął do siebie i przysunął swoją twarz do jej twarzy, tak że stykali się nosami. Niania wykonała kolejny krok i jej ręce powędrowały nieśmiało na ramiona Skalskiego. Delikatnie musnęła swoimi ustami jego usta. Ich pocałunek stawał się coraz bardziej żarliwy. Po pewnym czasie oderwali się od siebie. Maks oparł się czołem o czoło Frani i patrzył jej prosto w oczy. Panna Maj uśmiechnęła się i poczęła składać na całej jego twarzy lekkie całusy. Robiła to tak długo, aż natrafiła ponownie na jego wargi...
__________________________________________________________________________________
Jest poranek, zapowiada się piękny dzień. Słońce wpada do domu Skalskich poprzez delikatnie uchylone okna. Frania leżała na kanapie z pilotem w ręce, bezwiednie przerzucając kanały. Usłyszała czyjeś kroki
-Kondziuu..zrobiłbyś mi herbatki?
Ale to nie był Konrad, tylko Maks. Przemknął się po cichu do kuchni, gdzie zrobił Frani herbatkę
Frania zdziwiła się brakiem odpowiedzi, jednakże pozostała na kanapie.
Nagle poczuła, że ktoś ją obejmuje i podaje jej herbatę
-Dzięki Kon...Panie Skalski?
-A to już nie mogę Pani zrobić herbaty?
Frania zarumieniła się delikatnie. Maks usiadł na stoliku na przeciw niej.
-Dobrze się pani czuje? nie ma pani gorączki?
Maks położył jej rękę na czole
-wszystko wporządku Panie Skalski.
Powiedziała Frania napawając się dotykiem jego ręki na jej czole. Maks wstał i usiadł obok niej na kanapie obejmując ją ramieniem. Frania niepeweni wtuliła sie w niego.
-Panno Maj. Nie wiem jak to Pani powiedzieć.
Frania zamknęła oczy i powstrzymała ochotę, żeby wtulić się w niego 'w koncu to moj pracodawca a nie mąż..ehh' pomyślała Franka.
-Franiu (Maks powiedział niepewnie) jesteś z nami od 3 lat..i przez te trzy lata coś..
Wchodzi Konrad
-widzę, że pan już wstał. Woli pan na śniadanie zupę mleczną, czy kanapki.
-Konradzie, nie teraz..ale wolę kanapki.
Frania spojrzała mu w oczy. Jego oczy spoglądały na jej usta. Oboje zbliżyli się do siebie.
-Tato! Wychodzę, spotykam się z Tomkiem..O przepraszam przeszkodziłam wam?
-Dobrze idź ej ej ej Małgosiu a śniadanie?
-Już zjadłam
Frania zwiesiła głowę.
-Panie Skalski, nie myśli pan, że ona może sobie coś pomyśleć?
-A niech sobie myśli powiedział Maks i pocałował Franię. Frania była zaskoczona nagłym zachowaniem Maksa, chociaż spodobało jej się. Jej ręka powędrowała do jego jeszcze nieogolonej twarzy, delikatnie ją masując
-Tato i jesz..Okej..sama sobie poradzę..nie przeszkadzajcie sobie..kupić Ci pierścionek?
-Nie, dzięki Małgosiu już ma-...nic nie słyszałaś
-Panie Skalski?
-Przez te 3 lata..była Pani dla nas wszystkim co dobre..niedawno zrozumiałem, że zakochałem się w tej pani dobroci, że jest pani najlepszą kobietą na świecie i że nie jest to tylko zauroczenie
Maks wyciągnął pierścionek
-Czy wyjdziesz za mnie?
-oo..moj Boże..Pan to mówi na serio?!
-Mów mi Maks.
-Pani...MAKS! krzyknęła Frania rzucająć się w objęcia Skalskiego ze łzami w oczach
-Oczywiście że tak
zaczęli się całować.
Wchodzi Konrad. Lekko zdumiony patrzy na całującą się parę, przeciera oczy i stoi nieruchomo. Gdy para 'odrywa' się od siebie spogląda na Konrada Frania podskakuje i biegnie do niego z wyciągniętą ręką.
-Kondziu patrz!
-nie wierzę
Powiedział zdumiony Kondziu
-Tak Kondziu! o Boże
Frania zaczeła skakać jak szalona.
Skalski podchodzi i kładzie rękę na jej biodrach, uspokajając ją
-To prawda? Panie Skalski? Zapytał zdumiony Konrad
-tak
-NARESZCIE! a myślałem, nigdy nie zauważycie tego co jest między wami
krzyknął z ulgą Konrad..
______________________________________________
Frania ogląda telewizję. Nagle słyszy krzyki
-Nie pójdę z tobą na basen Adasiu
-Ale tato dlaczego?
-Właśnie, dlaczego panie tato? Wtrąciła się Frania. Podchodząc z łyżeczką od herbaty w ręce.
-Skoro Pani taka mądra to może pójdzie z nim Pani, to Pani jest nianią
-A Pan jest ojcem. Pójdę ale pod warunkiem, że Pan też pójdzie.
-uh..no..niech będzie
-SUPER! krzyknął Adaś.
Następnego poranka we 3 zgromadzili się przy drzwiach.
-Ale Panie Skalski, kto zostanie z Małgosią i Zuzią?
-Przecież są na koloniach..co? odwidziało się Pani?
-nie, nie..ale..no dobra chodźmy już.
~na basenie, przed wejsciami do szatni~
-Panie Skalski, męska szatnia jest tam, zachichotała Frania
-Co? ah..tak..szatnia..tam, wymamrotał Maks. - To spotkamy się przed wejściem do wody..
~przy brzegu basenu, Maks i Adaś siedzą na ławce, z szatni wychodzi Panna Franciszka Zofia Maj~
Maks zapatrzył się w nią. Podczas gdy Adaś wskoczył już do cieplutkiej wody, a Frania zaczęła zanurzać się, schodząc po drabince.
-Panie Skalski wchodzi Pan czy będzie 'marzył'
-tak, tak już wchodzę, powiedział Maks i wskoczył do wody, powodując gigantyczną fontanne
-Panie Skalski!! to było jak zrzucenie bomby na..na..zrzucenie bomby. Zaśmiała się podskakując lekko w wodzie, sięgającej jej do ramion.
-Bomba? zaraz Pani pokażę akcję
-Panie Skalski? tutaj? nie lepiej w jakimś milutkim pokoju?
-o czym Pani mówi?
-ja? nie..o niczym..no to pokazuj Pan. Powiedziała Frania, do której właśnie dotarło, że Pan Skalski wcale nie ma kosmatych myśli ( xD )
Maks zaczął ją ochlapywać wodą. Cały świat jakby nie istniał, tylko Oni w basenie.Maks podszedł bliżej i objął ją za ramiona
-ślicznie Pani wygląda bez makijażu
-dziękuje Panie Skalski. Frania delikatnie podskoczyła w wodzie i nogami objęła Maksa, jej ręce powędrowały do jego szyi obejmując go. wszystko zrobiło się romantyczne, aż tu nagle:
-Tato?
-Tak? Adaś coś mówisz? Panna Frania...ee..źle się poczuła..nie chciałem aby jej się coś stało
-Tato..nie gadaj tylko podaj mi tamtą Piłkę..może zagramy mecz
-mecz! tak..to świetny pomysł! nerwowo zaczęła mówić Frania. - Kochanie jakie drużyny?
-Może ja na was? zaproponował Skalski
-ha! Nie ma pan szans, byłam mistrzynią w siatkówce wodnej..
-taak? a kiedy to było Panno Maj? zaczął droczyc się Maks
-w..w..podstawówce! tak..pamiętam to jakby to było..dawno temu.
-dobra..nie ma co gadać. Gramy.
Maks zaserwował. Sytuacja podsiatkowa. Maks próbuje zrobic blok a Frania przebuć, czego rezultatem jest Frania i Maks pod wodą. Maks podpłynął do niej i delikatnie pocałował.
Frania wpiła dłonie w jego włosy odwzajemniając pocałunek. Po chwili jednak zaczęło brakować im powietrza. Po Wynurzeniu nadal obejmowali się. Jednak gdy rozejrzeli się dokoła zobaczyli, że Adać wychodzi z wody.
-A..adaś gdzie idziesz?
-muszę do łazienki, będę za 10 minut!
-a więc mamy 10 minut tylko dla siebie.
-mhm- zamruczała Frania delikatnie przystawiając swoje usta do Maksa.
___________________________________________________
Zbliżają się wakacje… Wszyscy zastanawiają się jaką niespodziankę w tym roku przygotował Pan Skalski, aż pewnego słonecznego poranka, przy śniadaniu, Maks oświadczył:
- W te wakacje zarezerwowałem bilety dla całej rodziny na luksusowy rejs statkiem po Morzu Śródziemnym…
Wszyscy byli zachwyceni, poza Franią, która nie była przecież członkiem rodziny.
-Jedźcie sobie i wypoczywajcie, ja tu z Kondziem zostanę i sobie odpoczniemy.
-Ależ Panno Maj- zaprotestował Maks.- Pani jedzie z nami…
-Ja?, ale ja nie jestem członkiem rodziny…- powiedziała zaskoczona Frania
-Ale jak pani sobie to wyobraża, wakacje bez niani… jadę z dziećmi to niania też jedzie… a Konrad…
-Ja z przyjemnością zostanę.- przerwał Kondzio
-No to wszystko załatwione. Pakujcie się bo jutro wyjeżdżamy.
Następnego ranka, Kondzio zawiózł Skalskich i Franię na lotnisko, skąd mieli lecieć do Hiszpanii, gdzie z kolei rozpoczynał się rejs.
Gdy dolecieli do Hiszpanii i wsiedli na statek Frania powiedziała:
-Jak tu pięknie…
-Tak… wspaniale… wyśmienite miejsce na wakacje…poza tym jest tu basen, sauna i zakład kosmetyczny oraz najlepsza w Europie restauracja!- zgodził się Maks
-Super!!- wykrzyknęły dzieciaki- to my idziemy do basenu!!
-Ja z panną Maj też zaraz do was przyjdziemy tylko zaniesiemy bagaże do pokoi…
Po 15 minutach Maks i Frania przebrani w stroje kąpielowe przyszli na basen. Frania nie chciała się kąpać więc położyła się na leżaku obok basenu… świeciło wspaniałe słońce. W pewnym momencie Frania usłyszała że ktoś ją woła. To był Maks… chciał żeby przyszła i popływała trochę bo dzieciaki właśnie pobiegły napić się czegoś do baru…
-Nie panie skalski… ja … ja sobie tutaj posiedzę i popatrzę jak pan pływa… - szybko wymyśliła Frania. Musiała coś powiedzieć bo zupełnie nie umiała pływać…
-Oj panno Maj…- prosił Maks. Jednak tego Frania już nie słyszała, bo właśnie znowu ułożyła się wygodnie na swoim leżaku i zaczęła się opalać. Nagle poczuła jak jakieś ciepłe, silne ramiona obejmują i ujrzała Maksa, który niesie ją prosto w stronę basenu…
-Nie, nie Panie Skalski, nie proszę!!- zaczęła krzyczeć Frania…Jednak było już za późno, Maks wrzucił ją do cieplutkiej i głębokiej wody… Frania nie wiedziała co robić, wpadła pod wodę i straciła przytomność…
Maks zauważył że Frania długo się nie wynurza więc wskoczył do wody i wyciągnął Franię na brzeg, leżała bez ruchu, przypomniał sobie jak na kursie pływania uczyli go udzielania pierwszej pomocy, więc postanowił zrobić Frani sztuczne oddychanie (usta usta xD) Gdy tylko zbliżył swoje usta do jej Frania otworzyła oczy i ze zdziwieniem dostrzegła że Pan Skalski najzwyczajniej w świecie ją całuje!! Postanowiła nie przerywać tego miłego doświadczenia, położyła swoje dłonie na głowie Maksa. Kiedy Maks zorientował się że Frania już odzyskała przytomność przerwał pocałunek i spojrzał jej prosto w oczy, a ona wyszeptała:
- Ja nie umiem pływać…- i uśmiechnęła się…
_________________________________________
Od samego rana w pokoju Frani u Skalskich, panował niezrmierny chaos, gdyż Frania szykowała się na ślub swojej siostry ciotecznej, Malwiny. Poprzedniego dnia razem z dzieciakami była na zakupach, a wieczorem razem z Maksem i Konradem odwiozła je na obóz językowy do okolic Mikołajek. W sobotni poranek, ok.10, gdy wreszcie zeszła na śniadanie, ze zdziwieniem ujżała siedzącego jeszcze Maksa za stołem. Ubrana była jak zwykle w dżinsy i wyjątkowo czerwony żakiet. Gdy weszła do jadalni, Maks zdziwiony podniósł wzrok znad gazety, i uśmiechnął się. Frania pomyślała, że to przez jej wałki na głowie, które nałożyła wcześnie rano.
-Ładnie pani wygląda-usłyszała nagle z ust swojego pracodawcy.
-O dziękuje bardzo panie Skalski. Ale...Nie dziwią Pana moje wałki na głowie?-zapytała z lekką ironią w głosie.
-Ależ skąd. Przyzwyczaiłem się do tego.-powiedział Maks.
Frania nic nie odpowiedziała, tylko usiadła za stołem, obok Maksa, i zaczeła sobie smarować kromkę chleba masłem. Maks w tym czasie złożył gazetę, i począł na nią patrzeć. Franie to lekko zdziwiło, ale nic nie powiedziała. W końcu jednak zapytała Maksa:
-Czemu mi się pan tak przygląda?
A Maks na to:
-A nie nic nic...Tak tylko myślę że pracuje Pani już u mnie 3 lata, i czy nie moglibyśmy wreszcie przejść na ,,ty"?
-O Panie Skalski...Bardzo chętnie...
Poczym oboje wstali, Maks przysunął się do Frani i cmoknął ją w policzek. Jednak Frania odzwzajemniła się tym samym. Maks natomist przysunął ją bardziej do siebie, i pocałował ją czule w usta.
-Maks
-Frania -powiedzieli sobie, poczym zasiedli wspólnie do śniadania...
-No więc-rozpoczął rozmowę Maks-idziesz sama na ślub?
-No niestety...Nikt nie chciał ze mną iść panie Skalski...yy...to znaczy-Maks...
-Ale Franiu, jeżeli zechcesz, to ja bardzo chętnie pójdę z tobą...
-Maks, naprawdę? -zawołała uradowana frania
-Tak, naprawdę.
-Dziękuję!-krzykneła Frania i mimochodem pocałowała Maksa namiętnie w usta, poczym wybiegła z jadalni...Maks natomiast siedział jeszcze chwile oszołomiony w jadalni, ale uśmiechnął się i poszedł do swojej sypialni, się przygotować...
________________________________________________________
Środek lata. Był piękny letni dzień. Dzieci wyjechały na kolonie, Maks siedział od rana do wieczora w pracy, a Kondzio krzątał sie po domu sprzatajac kazdy kat. Tylko Frania nudząc sie leżała na kanapie w otoczeniu popcornu i coca-coli w ręku trzymając pilot, co chwila przerzucajac na kolejny kanał. Nagle przed jej oczami pojawiła sie jakas kartka.
-O rany Kon... pan Skalski?? A co pan robi tak szybkow domu??
-A czy to ważne??
-No w sumie to nie!!
-Co pani robi dzis wieczorem??
-Bede jeść popcorn, a co chce sie pan podłączyć??
-Mam ciekawsze zajecia...
-A jakie??
-Bede jesc kolacje... ale wyprzedzajac pani nastepne pytanie to nie sam!!
-uuuuu... panie Skalski , a kim jest ta szczęściara??
-To pani.
-A nie to nie znam! ...Ja??
-No chyba że pani nie chce??
-Nie nie panie Skalski , oczywiście że chce!!
-Noto dobrze. Ma pani czas do szostej.
...18 wieczór...
Maks stał przed lusterkiem poprawiajac grzywke. Był juz troche poddenerwowany bo było juz po szostej. W pewnej chwili ktos zaczoł schodzic po schodach. Pan Skalski wychylił sie lekko zza ściany. Jego usta otworzyły sie ,a oczy wedrowały razem z krokami Panny Maj.
-No to co idziemy!!
-aaa .. a tak!!
...Na kolacji...
Noc była bezchmurna, gwiazdy mocno lśniły ,a z balkonu na którym sie znajdowali rozprowadzał sie piękny widok na Warszawe.
-Ooo... panie Skalski tu jest cudownie tak ... tak... romantycznie.
-I o to własnie chodziło!
-Słucham??
-Nic nic!
Frania wstała i podeszła do barjerkia Maks wstał i zrobił dokładnie to samo. W pewnej chwili podszedł do nich jakis pan.
-Panna Frania Maj??
-A co przeskrobałam cos??
-Pewien pan prosił zebym to pani przekazał.
Podarował jej elegancko zapakowane pudełeczko. Frania otworzyła je i ...
-Puste!! Po co ktos daje mi puste pudełko??
-Moge- Maks wzioł pudelko-no i tak o wiele lepiej!!
Maks wsadził do środka piękny pierścionek i podarował go Frani, a ona niewiedziała co powiedziec bo Maks uklęknął przed nią i zadał jedno krotkie pytanie.
-Wyjdziesz za mnie??
Widac było ze z oczu Frani zaczeły leciec łzy szczescia, a z tego wszytskiego niebyła w stanie odpowiedziec na pytanie, az w koncu powiedziała.
-TAK!!!!!!!!
Maks nie mógł sie opanowac ze szczescia. Przytulił ja do siebie. Zblizyli swoje usta i zaczeli sie romantycznie całowac ,a lewa noga Frani powoli podniosła sie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Wto 12:31, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy to czytałam to normalnie sie wzruszyłam i tak "odpłynęłam" wyobrażając to sobie.To jest takie piękne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardyna
Dziewczyna Admin;)
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z domku!:)
|
Wysłany: Śro 16:05, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
O no fajne i nawet widzę że jest i moje...
Jak będę miała wenę to może zrobie II część...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Śro 16:42, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Super opowiadanka ja nie mam takiego talentu jak wy dziewczyny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Śro 18:07, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Kasiu to niestety nie ja pisalam,to mam ze stronki www.nianiatv.fora.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Śro 18:09, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem ale Sardyna jakiś chyba pisała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Śro 18:11, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No pisała,pisała.Naprawde sie przy nich wzruszyłam.To chyba dlatego że tak bardzo kocham tę słodką parę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Śro 18:13, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tez bardzo kocham tą słodką parę może Jolu ty napiszesz jakiś scenariusz ? bo ja nie umiem jak ja zawsze wymyślam to się ni czyma ni czego i wogóle jest bezsensu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Śro 18:15, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ok.Postaram sie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Śro 18:35, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Śro 18:37, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
nmzc Może uda mi sie cos wykombinować,ale nie obiecuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Śro 18:51, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ok najwyżej ja coś wymyślę musze wymyślić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Śro 18:54, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No,wymysl coś romantycznego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:20, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Były wakacje Frania wysłała dzieci na obuz miała dość wolnego dla siebie więc umuwiła się z Jolką by wyszły razem do galerii kupić sobie pare pare ciuszków
Kiedy Frania jóż prawie wychodziła z domu Maks ją spotyka
Maks:Panno Maj co pani dzisiaj robi wieczorem
Frania: A ja ide z Jolką do galerii więc nieweim kiedy wrócimy
Maks:acha
Frania:a co co
Maks:A jóż nic
Frania:Jak jóż pan zaczął to niech pan jóż dokończy ja mogę przełożyć spotkanie z Jolką pójdziemy kiedy indziej
Maks:Może się wybierzemy do teatru?
Frania:aa co raz bardziej się robi interesująco Dobra Ok
Maks:To dobrze Franiu muszę ci coś powiedzieć
Frania:Jasne Panie Skalski niech Pan wali prosto z mostu a od kiedy jesteśmy na Ty
Maks: Franiu pracujesz u nas już 3 lata to przecież możemy sobie mówić na Ty
Frania:Frania
Maks:Maks
Frania:I tylko tyle pan chce mi do powiedzenia
Maks:Nie Franiu
Makas ukleknął wyjął z kieszeni pierścionek
Maks:Franiu czy wyjdziesz za mnie
Frania:TAK!!!
Frani leciały łzy z oczów z tej radości i szcześcia
I nagle się namiętnie pocałowali
Przepraszam za błedy nieweim jak wam się podoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Śro 20:23, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Były wakacje Frania wysłała dzieci na obuz miała dość wolnego dla siebie więc umuwiła się z Jolką by wyszły razem do galerii kupić sobie pare pare ciuszków
Kiedy Frania jóż prawie wychodziła z domu Maks ją spotyka
Maks:Panno Maj co pani dzisiaj robi wieczorem
Frania: A ja ide z Jolką do galerii więc nieweim kiedy wrócimy
Maks:acha
Frania:a co co
Maks:A jóż nic
Frania:Jak jóż pan zaczął to niech pan jóż dokończy ja mogę przełożyć spotkanie z Jolką pójdziemy kiedy indziej
Maks:Może się wybierzemy do teatru?
Frania:aa co raz bardziej się robi interesująco Dobra Ok
Maks:To dobrze Franiu muszę ci coś powiedzieć
Frania:Jasne Panie Skalski niech Pan wali prosto z mostu a od kiedy jesteśmy na Ty
Maks: Franiu pracujesz u nas już 3 lata to przecież możemy sobie mówić na Ty
Frania:Frania
Maks:Maks
Frania:I tylko tyle pan chce mi do powiedzenia
Maks:Nie Franiu
Makas ukleknął wyjął z kieszeni pierścionek
Maks:Franiu czy wyjdziesz za mnie
Frania:TAK!!!
Frani leciały łzy z oczów z tej radości i szcześcia
I nagle się namiętnie pocałowali
Przepraszam za błedy nieweim jak wam się podoba
Sorki to ja napisałam tylko się zapomniałam zalogować i wkleiłam odrazu nie zauważyłąm że jestem zalogowana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardyna
Dziewczyna Admin;)
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z domku!:)
|
Wysłany: Czw 16:21, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Świetne!
Tylko sorry Kasiu że cię upominam ale piszemy ,,już", ,,obóz"...Sory nie gmniewaj się za to ale to tak tylko na przyszłość...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Czw 17:04, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
nic nie szkodzi Sardyna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wierna Fanka
V-ce admin:)
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 3723
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Niani :)
|
Wysłany: Czw 19:48, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ja tez nie lubie gdy ktos robi byki*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia100
Kochany modek:)
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 3016
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Krakówka
|
Wysłany: Pią 15:41, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz ty Jolu napisz jakiś scenariusz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|